sobota, 10 kwietnia 2010

Tragedia

Lubiliśmy pana Prezydenta lub nie to teraz nie jest istotne.
Jak by nie było sondaże mówią że i tak czekała nas zmiana głowy państwa.
Nasza tragedia narodowa to nie strata samego prezydenta,
to również strata ludzi,którzy towarzyszyli mu w tej
ostatniej podróży.Ludzi którzy tworzyli i walczyli o nasze
państwo, cieszących się poważaniem społecznym,zajmujących
wysokie stanowiska w rządzie,jak i wysoko postawioną generalicję.
Siedzę prawie cały dzień w domu i staram sobie przypomniec,
znaleśc w swej pamięci jakieś przypadki,które by się równały tej
tragedii i jakoś nie potrafię takowych znaleśc,ni to w czasie wojny a
już w ogóle w czasie pokoju.
Będzie nam niebawem towarzyszyło mnóstwo pytań,dotyczących odpowiedzi
na pytanie-co było przyczyna?-czy ruscy maczali w tym palce?,a przede
wszystkim-kto zawinił?
Moim zdaniem na pierwsze pytanie odpowiedzą czarne skrzynki.
Jeśli chodzi o Rosjan...myślę,że nie pozwolą sobie na powtórkę Katynia.
Tym razem to by już tak gładko nie przeszło.Wiele by stracili
a cóż takiego niby by zyskali? Nawet jak byłby z tego jakis zysk to
ryzyko wykrycia spisku i reakcja świata pogrążyło by Rosję na wieki,
a więc ta opcja nie wydaje się realna.
Pozostaje nam jeszcze trzecie pytanie-Kto zawinił?
Moje zdanie jest takie że winę ponosi Biuro Ochrony Rządu.I tu nie mam usprawiedliwienia,dla tegoż BORu.Zapewne wielu się zdziwi,
że wysuwam oskarżenia do ów instytucji. A dla mnie to sprawa jasna.
Mianowice BOR został powołany do ochrony osób i obiektów ważnych ze względu na dobro i interes państwa.Do osób, które zostały wymienione powyżej należą: Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Marszałek Sejmu, Marszałek Senatu, Prezes Rady Ministrów, wiceprezes Rady Ministrów, minister właściwy do spraw wewnętrznych oraz minister właściwy do spraw zagranicznych, byli prezydenci Rzeczypospolitej Polskiej 'na podstawie ustawy z dnia 30 maja 1996 roku o uposażeniu byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. nr 75, poz. 356 i z 1998 r. nr 160, poz. 1065),' przedstawiciele delegacji państw obcych przebywające na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, oraz inne osoby ważne ze względu na dobro państwa.

A oto jego formy działania:

# planowanie zabezpieczenia osób, obiektów i urządzeń,
# rozpoznanie i analizę potencjalnych zagrożeń,
# zapobieganie powstawaniu zagrożeń,
# koordynowanie realizacji działań ochronnych,
# wykonywanie bezpośredniej ochrony,
# zabezpieczanie obiektów i urządzeń,
# doskonalenie metod swojej pracy.

Jest taka zasada,że w trakcie działań wojennych nie podróżują wysocy rangą
oficerowie jednym środkiem transportu.Oczywiste jest dla czego.
Wiadomo nam,że wojny nie prowadzimy,ale czy aby na pewno???
Otóż NIE!!!Już od dłuższego czasu jesteśmy uwikłani w wojnę.
Nie na naszych ziemiach a jednak prowadzimy wojnę przeciwko
terroryzmowi,a to znaczy,że jesteśmy w stanie wojny.BOR powinien
o tym pamiętac!!!
Aby nie było że próbuje wcisnąc jakąś psychoze to pragnę przypomniec
o strzałach oddanych do pana prezydenta podczas podróży w Gruzj
(o ile dobrze pamiętam).
Tu właśnie dochodzę do sedna sprawy.BOR całkowicie pokpił sprawę.
Jak widac BOR nie potrafi myślec abstrakcyjnie,a co za tym idzie
nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.Takich jak planowanie,
rozpoznanie i analiza.BOR nie powinien pozwolic na to aby tyle
tak ważnych osób leciało jednym samolotem.
Nie chce tu oskarżac poszczególnych ludzi.Ja tu za tak wielka
ktastrofę winie BOR,bo to on powinien nie dopuścic do takj tragedii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz